poniedziałek, 5 marca 2018

Tajniki pieczenia pizzy

Na zajęciach projektowych urządziliśmy warsztaty kulinarne, podczas których pracując w grupach przyrządzaliśmy pizzę. Pizza zawdzięcza swoje pochodzenie focaccii. Był to płaski chlebek przygotowywany już w starożytności z różnymi dodatkami: ziołami, oliwkami, rodzynkami, miodem, orzechami. Mimo, że we Włoszech możemy znaleźć wiele rodzajów pizzy, to jej korzeni należy szukać w Neapolu. Jej historia zaczyna się w XVIII wieku, zaraz po tym jak pomidor zagościł na włoskich stołach. Neapol był pierwszym miejscem, gdzie otwarto pizzernię. Początkowo było to jadło najprostszych i najbiedniejszych ludzi. W końcu jednak zainteresowała się nią rodzina królewska. Ferdynand I Burbon, król Neapolu zakochał się w smaku pizzy. Jego żona Maria Karolina sprzeciwiła się jednak wprowadzeniu jej do królewskiego menu. Dopiero jej syn Ferdynand II zatrudnił Domenico Testę, syna najpopularniejszego wytwórcy pizzy, do pieczenia jej w królewskim pałacu Capodimonte. Wydarzeniem, które rozsławiło pizzę była wizyta królowej Włoch Małgorzaty (Margherity) w Neapolu w roku 1889. Znany kucharz Don Raffaelo przyrządził pizzę dla królowej na jej specjalne życzenie. Przyrządził wraz z żoną pizzę z mozzarellą, bazylią i pomidorami. Królowa była pod wrażeniem kolorów reprezentujących flagę Włoch. Nazwano tą pizzę Margheritą na cześć królowej, a Don Raffaelowi przypisuje się stworzenie pizzy mimo, że istniała już przecież od dawna. My wzorem Dona Raffaela również sami przyrządziliśmy ciasto według przepisu najznamietnitszej specjalistki od pizzy w Leśnicy, Pani Asi - mamy Jasia. Ciasto wyrabialiśmy tak długo aż stało się sprężyste i przestało się kleić do rąk. Włożyliśmy ciasto do miski, ustawiliśmy w ciepłym miejscu i czekaliśmy aż zacznie rosnąć i podwoi swoją objętość. W tym czasie kroiliśmy składniki do tworzenia fantastycznych kompozycji smakowych na wierzch pizzy. Po wyrośnięciu ciasto zostało poporcjowane i każda grupa dekorowała swoją pizzę według własnej inwencji twórczej. Jedni byli wierni tradycyjnym smakom, inni puszczali wodze fantazji kulinarnej wprowadzając nowatorskie rozwiązania. Potem nadszedł czas oczekiwania na gotowe wyroby. Smakowite zapachy powodowały niecierpliwość i burczenie w naszych brzuszkach. W tym czasie zajęliśmy się porządkami. A potem nastąpiła najprzyjemniejsza część, czyli degustacja. Wszystkie nasze wyroby smakowały wybornie i to nie tylko nam, ale również wszystkim osobom, które miały okazję spróbowania naszych przysmaków. Dziękujemy Pani Asi, że jako spec od pizzy, poświęciła nam swój czas, kierowała naszą pracą, dawała celne uwagi i była dla nas bezzcenną pomocą.












































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz