Wczoraj po raz ostatni spotkaliśmy się wszyscy razem. Dzieci, rodzice i Pani. Przez trzy lata zdążyliśmy się dobrze poznać i polubić. Dlatego wczorajszy dzień był naprawdę wspaniały. Było smaczne jedzonko, w które zaopatrzyli całą grupę rodzice. Między innymi była pizza przygotowana przez mistrzynię panią Asię. Wiedzieliśmy, że będzie pyszna, bo Pani Asia piekła już taką z nami w szkole. Było też pyszne ciasto owocowe z kruszonką Pani Ewy. Jego smak pamiętaliśmy z ubiegłorocznej imprezy plenerowej. Wszyscy wtedy braliśmy przepis od Pani Ewy, ale wiemy, że najlepiej smakuje jak upiecze je Pani Ewa. Były sałatki, kiełbaski, hamburgery, całe mnóstwo przegryzek w postaci czipsów, paluszków i innych słodyczy. Była wspaniała babka. Nad wszystkim czuwała jak zawsze Pani Agnieszka. Niezawodna organizatorka, zawsze pełna energii i optymizmu, gotowa dla klasy poświęcić swój czas i całą życiową energię. Wszyscy bardzo to doceniamy, bo taka osoba jest niezbędna, żeby wywołać pospolite ruszenie, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba. Ponadto Pani Agnieszka czuwa nad klasowymi finansami tak doskonale, że wszystko na czas jest zakupione, pieniędzy nigdy nie brakuje, a nawet zawsze jest nadwyżka. W ogóle rodzice uczniów naszej klasy to zgrana paczka. Przynajmniej tak zgrana jak dzieci. Zawsze mogą liczyć na siebie w kwestii przekazu informacji, podwózki dzieci, czy zaopiekowania się którymś dzieckiem, gdy zachodzi taka potrzeba. Pogoda nam dopisała. Było słonecznie i cieplutko mimo popołudniowej godziny. Wszystkich ciągnęło więc nad wodę. Dzieci z zainteresowaniem obserwowały nadwodne rośliny, napełniały wiaderka, próbowały odławiać ryby, no i oczywiście moczyć nogi. Pani Iwonka jako profesjonalistka organizowała wspaniałe zawody: biegi, skoki w workach, przeciąganie liny i wiele innych atrakcji. Nasz klasowy zespół akrobatek nie omieszkał trenować nowych układów, które wszyscy obserwowaliśmy z podziwem. Wszystkie dzieci próbowały tych akrobacji z większym lub mniejszym powodzeniem. Janek, zapalony piłkarz organizował rozgrywki piłkarskie, w których chętnie uczestniczyli chłopcy i dziewczyny. Niebywałą atrakcją były psy - wierni przyjaciele dzieci z naszej klasy, które uwielbiają wszystkie bez wyjątku zwierzęta, począwszy od chomika Kuby, a skończywszy na pospolitych owadach. Koda i Sisi były gwiazdami wieczoru. Każdy chciał choć na chwilę poprowadzić je na smyczy. Dodatkową atrakcję zapewnił dziadek Marysi, który akurat przyjechał, by w spokoju połowić sobie ryby. Niestety, tym razem nie zaznał spokoju i ciszy. Dzieci oblegały go nieustannie obserwując połowy. Dziadek Marysi jest bardzo dobrym wędkarzem, z zadziwiającą filozofią prawdziwego sportowca. Łowi ryby, wyciąga, mierzy, po czym z radością wrzuca je z powrotem do stawu, większą satysfakcję czerpiąc z wygranej, niż z perspektywy smakowitej kolacji. Pogryzając smakołyki dzieliliśmy się wspomnieniami przeżytych chwil w ciągu trzech lat wspólnej edukacji. Edukowaliśmy się przecież wszyscy. Dzieci zdobywały wiedzę, zaradność życiową i umiejętność zgodnego współżycia w grupie, co według Pani doskonale im się udawało. Rodzice uczyli się cierpliwości i wytrwałości w kolejnych etapach wychowania swoich pociech. Pani zdobywała nowe doświadczenia, bo przecież po raz pierwszy uczyła dzieci, które poszły do szkoły w wieku sześciu lat i czerpała niemałą radość z obserwowania jak radośnie i zawsze z niespożytą energią, z głowami pełnymi twórczych pomysłów rozwiązują różne problemy. Wspólnie zastanawialiśmy się też, jak to będzie w klasie czwartej. Dzieci czekają nowe, większe obowiązki. Będą miały nowych nauczycieli, będzie podział na przedmioty, trzeba będzie się przyzwyczaić do zmiany klasy po każdej lekcji, inaczej będą już korzystać z podręczników, zapewne będzie więcej zadań domowych i nauki własnej, zamiast oceny opisowej będą oceny stopniowe, będzie więcej zajęć obowiązkowych. Będzie to dla dzieci i rodziców wielkie wyzwanie. Pani wierzy w to, że dzieci doskonale sobie poradzą. Rozmowy i zabawy trwały do późnych godzin wieczornych. Była wspaniała atmosfera. Rodzice przekazali Pani wiele ciepłych słów dziękując za trzyletnią pracę z dziećmi, a Pani dziękowała za doskonałą współpracę i ciepłą rodzinną atmosferę. To było naprawdę udane spotkanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz