środa, 23 marca 2016

Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny














Wszyscy z niecierpliwością czekaliśmy na ten dzień. Każdy ma już dosyć ponurych, pochmurnych, często deszczowych dni. Gdyby zima była śnieżna i mroźna, może tak nie dałaby się nam we znaki. Moglibyśmy jeździć na sankach, lepić bałwany, rzucać się śnieżkami i byłoby całkiem fajnie. A tak, co? Dni krótkie, słoneczka ani na lekarstwo i najczęściej musieliśmy bawić się w domu, zamiast na świeżym powietrzu. Teraz mamy już wiosnę i nadzieję na odrodzenie w przyrodzie. Mamy nadzieję, że będzie wreszcie słonecznie, kolorowo, coraz cieplej i można będzie wychodzić na dwór, skończy się też sezon na przeziębienia. Dlatego tak niecierpliwie czekaliśmy na powitanie wiosny.

Jak uczniowie naszej szkoły uczcili ten dzień? Odbył się uroczysty apel, podczas którego obejrzeliśmy przedstawienie prawie baletowe pod tytułem ,, Brzydkie kaczątko" w wykonaniu uczniów klasy III a oraz przedstawienie wiosenno- ekologiczne w wykonaniu uczniów klasy III b, a także przedstawienie o przyjaźni w wykonaniu uczniów klasy V b.















No, a potem odbyły się wspaniałe zajęcia kulinarne, podczas których każda klasa przygotowywała najróżniejsze potrawy. Były sałatki owocowe, sałatki warzywne, kanapki, koktajle. My pobiliśmy wszystkich. Piekliśmy gofry, które pachniały na całą szkołę zwabiając do naszej klasy licznych gości. Przyozdabialiśmy je dżemami, bitą śmietaną i  świeżutkimi owocami. Wyglądały pięknie i smakowały wspaniale. Mogliśmy się najeść nimi do woli. Oto kolejne fazy naszego pieczenia:






Wybijamy jajka.



Dodajemy cukier i cukier waniliowy.








 Miksujemy żółtka i cukier na pulchną masę.




Dodajemy mąkę z proszkiem do pieczenia oraz mleko i dalej miksujemy nasze ciasto.


Wlewamy olej.



To nasze zgromadzone produkty.



Były nawet świeże truskawki.





Ubijamy pianę z białek.



Dodajemy pianę do ciasta.



Pani delikatnie miesza ciasto z pianą.




Rozpoczęło się wielkie pieczenie.





Kroimy owoce do gofrów.


Pani wyjmuje pierwsze gofry.






Pierwsze gofry od razu konsumujemy.





Przygotowujemy drugą, podwójną tym razem porcję ciasta, bo pierwsze gofry zniknęły w oka mgnieniu.






Wszyscy chcieli oblizywać łopatki miksera.



Upieczone gofry.




Tak dekorowaliśmy gofry.














A tak konsumowaliśmy nasz przysmak.

Tu zobaczysz pozostałe zdjęcia.

To był naprawdę wspaniały dzień.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz